Zalaliśmy w końcu fundamenty. Minęło dokładnie 10 miesięcy, odkąd podpisaliśmy umowę. Szlag mnie trafia. Gwoli ścisłości, etap fundamentowy trwa pi razy drzwi 2 miechy to już fest. Podziękowania należą się Panu Staszkowi, Wykonawcy od 7 Boleści, który nadal z nami pogrywa. Mój niedoszły teść mawiał, że na każdego Cwaniaka znadzie się jeszcze większy Cwaniak i ja w to wierzę, panie Staszku. Jutro spotykamy się z Panem Jackiem, naszym prawnikiem z krwi i kości, który ma nas odratować. Mówię, mu, że bloga prowadzę, tak o hobbystycznie, na co on mnie pochwalił, bo mówi, że to dowód w sprawie, że daty i zdjęcia to są potwierdzeniem i w ogóle. Poczułam się przez minutę mega ważna w tym swoim blogowaniu.
Co u nas ?
Chciałam najpierw napisać, że nic, ale to trochę nieprawda bo, dzień w dzień ogarniamy każdy dzień, chodzimy do pracy, robimy zakupy i w ogóle ogarniamy życie. Co prawda nie wstajemy o 6 rano z uśmiechami na twarzach i gotową kompozycją na Instagrama, ale jest naprawdę fajnie. Kupiliśmy nawet telewizor i kilka sukienek na lato dla Misi, bo jedziemy do Mielenka, na wczasy pod Gruszą. Absolutnie nie przyjmuje do wiadomości, że „lato ma być kiepskie” Mamo !
Aha, w czwartek jedziemy na Podhale. Mamy rozmowę z dwoma nowymi Wykonawcami. Okazuje się, że ktoś czyta te moje smutki ! Dziękuje za namiary do Górali i w ogóle za dobre słowo !
Kilka fotografii, na pamiątke dla Misi, Wijasa (przyjaciela Rodziny z Niemiec) oraz dla Internetów.
Paweł, mój najwspanialszy na Świecie Mąż !
Oksa…]